Gratulacje! Właśnie dołączyłeś do grona osób, które zdecydowały się na nowy piercing. Dla wielu jest to forma wyrażenia siebie, pewien rodzaj biżuterii na ciele, a jednocześnie coś, co wymaga troski i świadomej pielęgnacji. Poniższy poradnik to zbiór wskazówek, które – podobnie jak lekarz tłumaczący pacjentowi, jak postępować po drobnej operacji – pomogą Ci bezpiecznie i możliwie bezboleśnie przejść przez proces gojenia. Zastosowanie się do nich zmniejszy ryzyko komplikacji i sprawi, że szybciej będziesz cieszyć się w pełni wygojonym przekłuciem.
Niech Cię nie zwiedzie fakt, że piercing to „tylko” kolczyk w uchu, nosie lub innej części ciała. Z medycznego punktu widzenia jest to przerwana ciągłość tkanki, a więc rana, którą organizm musi w pełni odbudować. Najważniejsza i absolutnie podstawowa zasada brzmi: nie wyjmuj kolczyka na własną rękę, dopóki kanał nie będzie w pełni zagojony. W przeciwnym razie ryzykujesz nie tylko ponowne podrażnienia, lecz także zamknięcie się rany i potencjalne uwięzienie ewentualnej infekcji pod skórą.
Jeśli zastanawiasz się, dlaczego piercer założył Ci kolczyk dłuższy, niż się spodziewałeś, wiedz, że to całkowicie normalne. Nowe przekłucie często puchnie, a dłuższa biżuteria zostawia „margines” na opuchliznę. Gdyby od razu założyć kolczyk dopasowany na styk, ciasny ucisk mógłby prowadzić do bólu, a nawet poważniejszych komplikacji.
W pierwszych dniach (a nierzadko tygodniach) po zabiegu zaleca się unikanie większych obciążeń fizycznych czy nadmiernego pocenia się w okolicach przekłucia. Im mniej czynników drażniących i bakteryjnych wokół rany, tym łatwiej się ona goi. Jeśli przekłucie znajduje się w miejscu poddawanym częstym ruchom (np. pępek, warga, język), rozważ delikatne ograniczenie ćwiczeń czy aktywności kontaktowych w tym krytycznym, początkowym etapie.
Najważniejsze są dwie rzeczy: regularność i delikatność. Zazwyczaj zaleca się przemywać świeże przekłucie dwa razy dziennie – rano oraz wieczorem. Jeśli jednak miejsce to ulega przypadkowemu zabrudzeniu (np. potem, kosmetykami czy zanieczyszczeniami z otoczenia), wolno Ci oczywiście oczyścić je również w ciągu dnia, o ile zrobisz to umiejętnie.
Organizm w naturalny sposób broni się przed bakteriami, wydzielając limfę (lekko brunatno-przezroczystą substancję) i czasem odrobinę krwi. Te płyny mogą zasychać na kolczyku i wokół niego. Jak się ich pozbyć?
Wiele przekłuć przechodzi przez tkankę na wylot (ucho, nos, brew, warga itd.). Pamiętaj, by przemywać zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną stronę kanału. Zaniedbanie któregokolwiek obszaru może prowadzić do nierównomiernego gojenia i ryzyka zainicjowania stanu zapalnego.
Choć bywa kuszące sprawdzanie „czy dobrze się trzyma”, lepiej ograniczyć dotykanie biżuterii do sytuacji absolutnie koniecznych. Każdy taki kontakt może przenosić bakterie i wywoływać mikrourazy w miejscu przekłucia. Nawet jeśli myjesz ręce, częste „kręcenie” i obracanie kolczyka nie przynosi niczego dobrego – kanał powinien się stabilnie i spokojnie formować.
Powtórzmy to raz jeszcze: wyjęcie kolczyka przed pełnym wygojeniem grozi zarastaniem kanału, a jeśli towarzyszy mu infekcja, możesz jedynie pogłębić problem. Zasada jest prosta: dopiero po zalecanym czasie gojenia i konsultacji z piercerem można myśleć o zmianie biżuterii.
Jeżeli masz kolczyk w uchu, spróbuj spać na drugim boku lub zaopatrz się w specjalną poduszkę-rogal, która pozwoli uniknąć ucisku. W przypadku kolczyków w ciele – staraj się nie kłaść na brzuchu (pępek) czy unikać pozycji, która może dociskać ranę w nocy.
Zbyt obcisłe ubrania potrafią nie tylko podrażniać świeże przekłucie, ale i sprzyjać gromadzeniu się wilgoci. Daj skórze oddychać – luźniejsza odzież to mniejsze ryzyko ocierania i zahaczania kolczyka.
Przez kilka pierwszych tygodni po zabiegu lepiej zrezygnować z pływania w basenie, naturalnych zbiornikach wodnych czy korzystania z sauny. Woda to doskonałe środowisko dla bakterii, a wysoka temperatura (jak w saunie) może dodatkowo nasilać opuchliznę i podrażnienia.
Zazwyczaj w okolicach czterech–sześciu tygodni od zabiegu wiele miejsc na ciele jest już wstępnie zagojonych, a opuchlizna schodzi. To dobry moment na skrócenie kolczyka w warunkach sterylnych, najlepiej w tym samym salonie, w którym zabieg był wykonywany. Zapobiega to krzywieniu się kanału i tworzeniu się zgrubień w tkance.
Jeśli za długo będziesz zwlekać z wymianą dłuższej biżuterii na krótszą, kolczyk może „szurać” się w kanale, przez co organizm zareaguje nadbudową tkanki. W efekcie tworzą się zgrubienia, które później trudno usunąć, a kanał goi się wolniej i mniej estetycznie.
Naturalne wydzieliny, takie jak krew czy limfa, mogą się pojawiać w niewielkich ilościach. Zasychają one zwykle na kolczyku, tworząc niewielkie strupki, które odmaczamy i delikatnie usuwamy. Natomiast ropa, która wygląda jak wypływająca gęsta, mleczno-żółta maź, nie chcąca zaschnąć, bywa oznaką infekcji. W takich przypadkach:
Pewien stopień zaczerwienienia jest normalny w pierwszych dniach po zabiegu, zwłaszcza wrażliwe miejsca (np. chrząstka ucha) mogą być tkliwe. Jeśli jednak zauważasz, że kolor przybiera intensywniejsze barwy, ból nasila się, a dodatkowo pojawia się pulsujące ciepło, to sygnał ostrzegawczy, którego nie należy lekceważyć.
Niekiedy organizm reaguje dreszczami lub podniesioną temperaturą. Jeżeli widzisz, że dolegliwości się pogłębiają, skonsultuj się ze specjalistą. Lepiej sprawdzić i wykluczyć poważniejszy problem, niż narazić się na rozwinięcie infekcji.
W jamie ustnej żyje mnóstwo bakterii. Dlatego przez pierwsze dni unikaj produktów mlecznych (jogurt, kefir), które zawierają żywe kultury bakterii. Odradzane są też napoje gazowane i alkohol – dwutlenek węgla może podrażniać ranę, a alkohol powoduje dodatkowe rozrzedzenie krwi i obrzęk.
Wymagają szczególnej dbałości o higienę i unikania nadmiernego tarcia. Wskazane są luźne ubrania, bawełniana bielizna i jeszcze częstsze przemywanie w pierwszych tygodniach, ale wyłącznie sprawdzonymi, łagodnymi środkami (sól fizjologiczna, ewentualnie specjalne płyny do higieny intymnej bez drażniących dodatków).
To ozdoby w formie mini-implantów, gdzie część biżuterii jest ukryta pod skórą, a na zewnątrz widoczny jest tylko dysk lub kryształek. W pierwszej fazie gojenia trzeba dociskać metalową główkę, aby skóra się przez nią przerosła. Oczywiście robimy to zawsze czystymi rękami i przy użyciu sterylnych gazików. Trzeba też unikać gwałtownych ruchów, zahaczeń i uciskania ubrań.
Regeneracja rany wymaga sprawnie działającego układu odpornościowego. Twój organizm szybciej odbudowuje tkanki, gdy ma wystarczającą ilość witamin i minerałów. Pomocne mogą być szczególnie:
Picie odpowiedniej ilości wody (lub lekkich naparów ziołowych) pomaga skórze zachować sprężystość i optymalny poziom wilgoci, a to istotne, by rana dobrze się zabliźniała.
To w nocy organizm prowadzi najbardziej intensywne procesy naprawcze. Odpowiednia ilość snu (zazwyczaj 7–9 godzin) to niedoceniany, ale bardzo istotny czynnik wspierający gojenie.
Poniżej kilka przybliżonych okresów, po których większość osób zauważa ustabilizowanie się przekłucia:
Pamiętaj, że to tylko orientacyjne dane – każdy organizm jest inny.
Choć nie musisz już tak często przemywać miejsca przekłucia, rozsądna pielęgnacja wciąż obowiązuje. Dalej myj ręce, zanim będziesz dotykać biżuterii, i upewniaj się, że kolczyk jest czysty.
Kiedy kanał jest już stabilny, możesz myśleć o zamianie kolczyka na bardziej wyszukany wzór. Wybieraj jednak materiały bezpieczne dla skóry (tytan G23, bioplast, wysokiej jakości stal chirurgiczną czy złoto o próbie przynajmniej 14K). Uważaj przy zakupach w mniej sprawdzonych miejscach – tańsze stopy metali mogą wywoływać podrażnienia i reakcje alergiczne.
Jeśli masz wrażenie, że coś niepokojącego zaczyna się dziać (np. kanał się zgrubiał, skóra wokół kolczyka zaczyna się zmieniać), nie czekaj – skonsultuj się z doświadczonym piercerem, który oceni sytuację i doradzi, jak postępować.
Stosując się do powyższych wskazówek, zminimalizujesz ryzyko komplikacji i sprawisz, że gojenie przebiegnie sprawniej. Pamiętaj, że choć piercing to popularna forma ozdoby, wymaga nieco więcej troski niż standardowa biżuteria. Wszystko to po to, by uniknąć bólu, infekcji i nieprzyjemnych przygód, a w rezultacie cieszyć się pięknym, zdrowym kolczykiem.